czwartek, 25 sierpnia 2011

Kawały o Żydach jako probież żydowskości




W pracy siedzimy w 8 w pomieszczeniu. Dwóch chłopaków uważam za tzw “ krwi izraelskiej” tylko na podstawie ich wyglądu. Kolejny ma żydowskie nazwisko i czarne włosy ( nie wiem czy się kręcą bo nosi króciutkie) Ale podejrzewam że by się kręciły :) I jeszcze jeden - wysoki i barczysty chłopak który, moim zdaniem mógłby być tzw “ Żydem piąta woda po kisielu”.Zawsze sądziłem, że Żyd nie może być rosły i muskularny ale niedawno przeczytałem, iz bracia Bielscy tacy właśnie byli.
W owym pomieszczeni mamy atmosferę “ Koszarową”, znaczy to że się lubimy, ale cały czas jeden drugiego wyzywa od pedała, słabeusza, pierdoły, cioty i prawiczka.


Nikt nigdy nie ujawnił swojego żydostwa. Ale moja największą rozkoszą jest obserwowanie, czy owo żydostwo jakoś się będzie “ krystalizować”.


Chłopaki są młodzi i jestem pewien że nie rozpoznają semickich rysów... Kawały typu “ O Żydach” są na porządku dziennym, tak jak kawały o gejach czy blondynkach. Ze wszystkich kawałów śmiejemy się wszyscy.


Dziś jeden goj, do kolegi krwi: “ Jak by cie, jak Żyda wsuneli do pieca to ( nie pamiętam dalej ). Zauważyłem u niego irytacje. Odgryzł sie “ Żyda to ci ktos wsadził w dupe”. Oczywiscie wybuch radości na sali.


Kawały o Żydach są jedną z sytacji kiedy obserwuję pokątnie “ Izraelczyków” i badami ich reakcje. Badam reakcje na 2 rodzaje kawałów o o Żydach.


Tych śmiesznych - “ Czemu Żyd ma duży nos ? Bo powietrze jest za darmo””
od tych sk.......ch - wiemy jakich.


Dziś, pierwszy raz, zauważyłem różnicę.

sobota, 20 sierpnia 2011

Och, Wy córy Israela

Nie powiem, byłem i jestem fetyszystą zgrabnych nóg.
Patrzac na kobiete mierzę ja wzrokiem od góry do dolłu ( lub na odwrót). Wiem, że to prostackie. Dlatego staram sie patrzyć dyskretnie.
Z marnym skutkim zresztą.
Ale gdy sie zastanwilłem, spojrzałem na moje relacje z płcią lepiej ubraną... Rzucić okiem, to rzucić okiem, ale bliższe relacje są jednak bliższe memu sercu.

Jaki jest klucz owych “ bliższych relacji “ ?
Otóż ( o dziwo ) nie nogi. Zresztą, jak mawiał Tuwim “ Każde nogi, nawet te najdłuższe, gdzieś sie kończą “

Ale najpiękniejsze jest to, gdy coś się zaczyna. ( czyż nie ? )
A zaczyna sie kiedy wydatne, szerokie czoło zwęża sie ku oczom, tworzac w buzi głębokie wcięcie. Oczy osadzone w takim wcieęciu , niczym radary IDF widzą i to co z przodu i to co z boku. Nie można sie dyskretnie popatrzycć, bo i tak Ona widzi.

Później znów rozszerza się buzia, czyniąc pełne, mięsiste policzki.
Z boku zaś patrząc zaraz przed owym wcięciem na oczy widać wyraźnie, “wybite “ kości jarzmowe.

Niraz jak zachipnotyzowany patrzyłem się na nie przez … minut. I jak by mi w glłowie grałła jakś melodia. Teraz juz wiem jaka. Taka “ Elohim natan lecha bematana ”. A jak bym teraz okreslił owe “ wybite “, wyraźne kości policzkowe?
Otóż nazwał bym je Wzgórzami Golan.

Tak oto jeśli zakochałem sie w dziewczynie, lub chociaż sie zauroczylłem, zawsze miała w sobie coś, Coś wspólnego z tą, w której kiedyś zakochał sie Abraham.